W Rathaus Reinickendorf w Berlinie, dnia 12 stycznia 2013 roku po raz drugi odbyło się polonijne spotkanie noworoczne z udziałem generalnego konsula Ambasady RP Mariusza Skórki, który jednocześnie był gospodarzem wieczoru wspólnie z Polska Radą i jej prezesem Ferdynandem Domaradzkim. Od dłuższego czasu daje się wyraźnie zaobserwować, iż współpraca pomiędzy konsulatem a Polonią nareszcie znormalniała, co tylko na dobre wychodzi środowisku polonijnemu, a konsulowi Skórko daje zapewne wiele satysfakcji w pracy konsularnej. Wysoka frekwencja na koncercie noworocznym zaświadcza, iż proces integracji polonijnej zmierza w coraz lepszą stronę.
Czyżby więc nie mogło już być mowy o Polonii skłóconej!? Pewnie nie, jeszcze są i w Berlinie wielkie przestrzenie polonijnej działalności, które trzeba pozyskać, przywołać i oswoić! Ale jest coraz lepiej. To fakty, a fakty są święte, tak jak poglądy są wolne. A jeśli fakt naprawdę jest faktem, to jest i sukcesem, niepodważalnym sukcesem całej Polonii!
Oprócz licznej Polonii, na uroczystość przybył też poseł do parlamentu berlińskiego Alex Lubawiński z partii SPD oraz wice wojewoda regionu lubuskiego a przy tym zastępca prezesa „Wspólnoty Polskiej” oddziału w Gorzowie Wielkopolskim - Jan Świrepo. Sponsorem spotkania był konsul generalny RP, a prowadził je redaktor radia Funkhaus Europa Jacek Tyblewski.
W programie wieczoru znalazły się dwa przemówienia - konsula Mariusza Skórki oraz prezesa Ferdynanda Domaradzkiego, który dokonał szerokiego bilansu całorocznej działalności Polskiej Rady w Berlinie.
Przemówienie pana konsula w całości opublikujemy na portalach polonijnych, tak aby ci, którzy nie byli obecni na spotkaniu, mogli się zapoznać z priorytetami współpracy Polonii z MSZ oraz konsulatem.
Jak każdy nadchodzący Nowy Rok, powiedział w swym wystąpieniu Ferdynand Domaradzki, tak i ten, który świętowaliśmy kilkanaście dni temu, to czas zadumy, czas w którym powinno się weselić, lecz także czas podsumowań, kiedy powinniśmy sobie jako Polacy w Niemczech zadać pytanie, co nam się udało zrobić, dokąd dążymy i co jest naszym celem. A to już jest pytanie o to, jaką wspólnotą chcemy być?
Rok 2012 był bardzo intensywny. Członkowie Polskiej Rady mieli dużo pracy angażując się w różnorodne wydarzenia polonijne zainicjowane przez PR, licząc na to, że przerodzą się w trwałą tradycję berlińskiej Polonii.
Faktem jest, że gdy ponad rok temu powstawała Rada, witał ją, uzasadniony może, sceptycyzm Polonusów, którzy nie wierzyli, że uda się stworzyć zgodną wspólnotę polską w Berlinie, a przynajmniej – wspólnotę w miarę zgodną. Zamierzenia były bowiem bardzo ambitne - chodziło o stworzenie takiej struktury organizacyjnej, która mogła by udzielać wsparcia inicjatywom oddolnym, służyć im radą i pomocą. Dzisiaj można spokojnie pokusić się o stwierdzenie, że Polska Rada zyskała wśród Polonii sporo sympatyków. Oczywiście problemów nie brakuje, a Rada wciąż jeszcze nie jest w stanie dotrzeć z informacją do całej Polonii. Dopiero od niedawna funkcjonuje portal, a poczta mailowa też nie dociera do wszystkich, którzy – może - chcieli by być z Polską Radą. Prezes Domaradzki w swoim przemówieniu przypomniał w skrócie, co Rada zrobiła w minionym roku.
Rok 2012 zaczął się od wspaniałego koncertu noworocznego z udziałem folkowej i kultowej Dikandy ze Szczecina. Zaraz potem odbyło się walne zgromadzenie prezesów stowarzyszeń berlińskich i spotkanie z Konsulem Generalnym Mariuszem Skórko oraz Prezesem Konwentu Organizacji Polonijnych– Aleksandrem Zającem. Celem spotkania było usprawnienie przepływu informacji oraz omówienia priorytetów ustalonych przez MSZ. Chodziło też o pogłębianie integracji środowiska i wymianę poglądów na temat bieżących problemów Polonii berlińskiej.
Po kilku miesiącach – pod koniec września – odbyło się ponowne takie spotkanie, przedstawicieli organizacji polonijnych, działaczy i animatorów kultury, mediów, polonijnej oświaty z nowym konsulem d/s Polonii - Markiem Budkiem. Konsulowi przedstawiono indywidualnie każdą osobę aktywną i zaangażowaną w sprawy promocji Polski i w działalność polonijną. Obecne były również media i ich polonijni redaktorzy, wydawcy gazet, portali. Nowy konsul bardzo wnikliwie przysłuchiwał się informacjom, interesowały go osiągnięcia Polonii i jej problemy, zadeklarował też wspieranie ciekawych inicjatyw integracyjnych. Obiecał też wsparcie berlińskim portalom polonijnym i mediom, które wzbogaciły się od stycznia 2013 roku o telewizję polską METROPOLSKA TV.
Ale wróćmy do roku 2012. Wspólnie zorganizowano tradycyjne już polonijne festyny plenerowe - wiosenną „Marzannę” i jesienne ”Latawce”.
PTS ”Oświata” zorganizowała obchody Roku Korczakowskiego, a Towarzystwo Polonicum - trzydniową sesję poświęconą metodom pracy tego wspaniałego pedagoga.
Odbyła się kolejna edycja Rajdu Samochodowego, którego organizatorem było Zjednoczenie Polaków oraz – też już tradycyjne - grzybobranie.
Delegacja Polonii Berlina wzięła udział w uroczystości przyznania Polonicusa 2012 w Akwizgranie. Uczestniczyliśmy też w międzynarodowej konferencji naukowej w Warszawie ”Polacy w Niemczech - Przeszłość, Teraźniejszość, Przyszłość”. Odbyła się wycieczka na Białoruś, gdzie spotkano się z Polakami i ich organizacjami, jak również odwiedzono wiele polskich miejsc pamięci.
Polonia berlińska wzięła udział w IV Światowym Spotkaniu Polonii i Polaków mieszkających poza granicami Polski oraz Światowym Forum Mediów Polonijnych Tarnów – Podkarpacie – Warszawa.
We współpracy z Wydziałem Konsularnym zainaugurowano spotkania z okazji Dnia Kobiet, ale wspomnijmy tu - z przyjemnością! – również inne spotkania, jak: Bal Polonii, Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Pierogarni czy spotkania andrzejkowe.
Prezes Domaradzki wyraził nadzieję, że po kilkuletniej przerwie w oficjalnej organizacji Finału WOŚP, byli sztabowcy zabiorą się w tym roku znowu do pracy, tak by możliwe było przywitanie Nowego Roku 2014 organizacją Finału.
W minionym roku po raz pierwszy zorganizowano wraz z Konsulatem wigilię dla aktywnych działaczy polonijnych, którzy swoim zaangażowaniem przyczynili się do podniesienia pozytywnego wizerunku Polski i Polaków. Dzień Polonii w Berlinie w maju obchodzono piknikowo, bardzo uroczyście, całymi rodzinami.
Wielu członków PR aktywnie uczestniczyło w Zjeździe Kongresu Organizacji Polskich w Niemczech oraz konferencji na temat „Monitoring Polskiej emigracji: Powrót czy wyjazd”. Z inicjatywy Stowarzyszenia AgitPolska wiele osób wzięło udział w projekcie promującym język polski i kulturę polską.
Zarząd Polskiej Rady był organizatorem roboczego spotkania przedstawicieli Polonii berlińskiej z oddziałem gorzowskim Wspólnoty Polskiej i przedstawicielami władz województwa lubuskiego. Są plany współpracy, wzajemnej pomocy, wymiany informacji, czego dowodem jest obecność wiceprezesa na spotkaniu noworocznym. Polska Rada utrzymuje kontakty z organizacjami kresowymi, jej przedstawiciele uczestniczyli w międzynarodowej Konferencji w Opolu poświęconej Kresowianom na świecie i w światowym spotkaniu Polesiuków w Białkowie.
PR współpracuje z wieloma organizacjami w Niemczech i Polsce. Wspiera koncert charytatywny „Gramy dla…” oraz lokalne inicjatywy młodzieżowe, koncerty, fachowe spotkania przedstawicieli różnych grup zawodowych, przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów.
Opiekuje się polskimi grobami w Berlinie, jak na przykład grobem Karola Loeckella, założyciela pierwszego Stowarzyszenia Polaków w Berlinie w 1856 roku. Jego grób jest systematycznie dewastowany, przeciwko czemu stanowczo protestowaliśmy u władz niemieckich.
Zgodnie z postanowieniami Okrągłego Stołu Polsko-Niemieckiego przedstawicielka Polskiej Rady bierze czynny udział w opracowywaniu strategii nauczania języka polskiego w Niemczech.
Polska Rada ma ambicję pokazania, że Polonia Berlina jest integralną częścią Berlina. Dlatego też zmierza do przyciągnięcia do swego grona także i nowych przybyszów w Berlinie. Poszukuje się dróg do wypracowania nowej formuły, ukazującej Polonię berlińską w zmieniających się czasach i w szerszej przestrzeni publicznej.
Polonii berlińskiej marzy się polonijne miejsce spotkań z prawdziwego zdarzenia, na wzór Domu Polskiego, jaki zorganizowała sobie Polonia berlińska pod koniec XIX wieku.
Wiele można zdziałać, jeśli działanie będzie wspólne, a tu potrzebna jest pozytywna motywacja, wzajemne wsparcie i chęć bycia aktywnym. Polska Rada zadeklarowała, że nie odrzuca nikogo, kto pragnie „być razem”, że nie dzieli Polonii na „nas i was”, na lepszych i gorszych czy lepszych i gorszych patriotów. Chce utrzymywać kontakty ze wszystkimi, nawet tymi, którzy się różnią, ba, nawet odcinają. To wciąż jeszcze początki. Czas pokaże, że nie warto się spierać tam, gdzie, przy szacunku dla różnicy poglądów, najlepiej jest być razem. Bo nie nasze spory są ważne, nie nasze zacietrzewienia i urazy, lecz Polska.
O Polsce od lat mówi się w świecie coraz lepiej, również opinia o Polakach w Niemczech i w Berlinie zdecydowanie się w ostatnich latach poprawiła.
Jest dobrze. Tak.
Ale może być lepiej, bo zawsze może być lepiej.
Na pewno jest tak, że nie będzie się o nas mówiło źle, jeśli będziemy się wzajemnie szanować. Dlatego też Prezes Domaradzki wyraził autentyczny żal, że nieporozumienia uniemożliwiły wspólne obchody 90 rocznicy powstania Rodła. PR jest bowiem pełna podziwu dla historii tej organizacji, ale też i dla jej długoletniej przewodniczącej - Bronisławy Karkos. Ferdynand Domaradzki podkreślił, że docenia jej konsekwencję i wytrwałość, które zyskały jej powszechne uznanie i szacunek. Szkoda, że doszło do niesnasek i – co gorsza – prób zawładnięcia sukcesem tej najbardziej szacownej, najstarszej Organizacji Polskiej w Niemczech.
I rzeczywiście – co było ogromnym zaskoczeniem dla tych, którzy wiedzieli o niesnaskach – spotkanie noworoczne stało się prawdziwym świętem Zgody Polonii, bo okazało się, że pani Karkos przyjęła zaproszenie i przyszła na spotkanie. Uścisk dłoni, kawiaty, ucałowania przypieczętowały to Wielkie Zdarzenie.
Rok 2012 pokazał, jak dobrze może się rozwijać współpraca Polonii z Konsulatem RP, ale też – też po okresie pewnych nieporozumień, z kierownictwem nowo powołanego biura Polonii. Wspomniano też znakomitą nauczycielkę, panią Agnieszkę Bloczyńską, która w minionym roku odeszła od nas na zawsze!
A czego życzył sobie i Polonii berlińskiej – prezes Polskiej Rady w Berlinie? Cytuję:
„Niech więc będzie to rok wspierania wielojęzyczności w polskich rodzinach w Berlinie, bo znajomość każdego języka, a ojczystego tym bardziej, to prawdziwy skarb, jedyny może, jaki możemy przekazać następnym pokoleniom.
Kultywujmy polską kulturę, bo to ona pozwala nam powiedzieć ‘jestem Polakiem’, niezależnie od tego, gdzie mieszkamy.
I dążmy do jedności”.
Należy w tym miejscu wspomnieć, że ambitnych celów nie osiągnie się bez poświęcenia społecznego, bez ofiary czasu, pracy a często i pieniędzy. W 2013 roku Rada zamierza zrealizować wielkie projekty - Dzień Kobiet, Dzień Polonii i Polaków za Granicą, Rok Tuwima, Rok Lutosławskiego. TS „Oświata” obchodzić będzie 25 lecie reaktywowania działalności po wojnie. Trzydziestolecie istnienia obchodzić będzie polska szkoła teatralna Reduta.
To zadania na rok 2013. Wcale niemałe.
Ale na razie, jak to „zaoirdynował” prezes Domaradzki mieliśmy się bawić. Bawcie się, powiedział. I bądźcie szczęśliwi.
Bawiliśmy się więc. Najpierw odbył się niezapomniany koncert zespołu rockowego „Żuki”, prezentującego pisenki Krzysztofa Klenczona, Czesława Niemena, betalesów ale i własne utwory, wcale nie gorsze od muzyki wielkich poprzedników.
Na zakończenie części oficjalnej odbył się pokaz tańców młodzieżowego zespołu folklorystycznego „Krakowiacy” ze szkoły europejskiej.
A potem był jeszcze czas na nieformalne spotkanie przy lampce wina lub szklaneczce piwa. Była też masa towarzyskich rozmowach, które są nieodłączną częścią każdego spotkania Rodaków. I na koniec opinia wicewojewody lubuskiego, który twierdził, że „nigdy w życiu nie spodziewał się, że dożyje chwili, gdy polski taniec - krakowiak, kujawiak, polka – zostaną zaprezentowane w niemieckim ratuszu”. No cóż, oznacza to chyba, że Polonia Berlińska w stolicy Niemiec jest też u siebie. Tak jak w Polsce!
Krystyna Koziewicz